MMariola MMariola
5532
BLOG

W DOBRYM STANIE BYLY TYLKO CIALA PILOTOW

MMariola MMariola Polityka Obserwuj notkę 31

 

Ponizej cytowany tekst dzisiaj na rosyjskim forum znalazlam.Poniewaz tresc z komentarza mnie szokowala , poszukalam  orginalu.

 

Niestety nie znam rosyjskiego , tlumacze tresc z translatora. 

 

Wiem , ze na forum sa blogerzy z biegla znajomoscia j.rosyjskiego.

Czy moge Panstwa prosic,  o fachowe tlumaczenie tekstow z ponizej zamieszczonych linkow.

 

Prosze zwrocic uwage na dzien i godz. publikacji komentarza 11-04-2010, 17:36

 

Link do forum, ktore warto w calosci przeczytac.

 

http://www.newsdozor.ru/index.php?topic=62750.230

UZPUPELNIENIE

Czy macie Panstwo dostep do powyzszego linku . Mi zablokowali, 

 

Link do gazety

 

Самолет польского президента спешили посадить из-за телемарафона

 

11 Апреля 2010 - .kp.ua

 

http://www.kp.ru/daily/24471/630456/

 

Tlumaczenie z translatora, na czerwono zaznaczylam roznice w tresci.

 

Jesteśmy w samym punkcie, z którego zaczął tragicznej katastrofie samolotu. Wierzchołki drzew, jakby cięte tępym piła. Torn na przewody linii przesyłowych. W 50 metrów Między dwoma betonowych filarach trzymać kawałek prawego skrzydła. Ale samolot uderzył o wiele dalej, ponad 800 metrów. Jakimś cudem udało mu się pokonać tę odległość bez skrzydeł, ogromny "skok". Jak wyjaśnił nam specjalistów, dowódca statku pozostał ostatnia szansa na uratowanie pasażerów i uniknąć czołowego zderzenia z betonu domy: boost nacięciem pilotów.

Мы стоим в той самой точке, с которой и началось трагическое крушение самолета. Верхушки деревьев как будто срезаны тупой ножовкой.Сорваны провода на линии электропередач. В 50 метрах, между двумя бетонными столбами торчит вертикально кусок крыла. Но сам самолет упал намного дальше, метров за 800 отсюда. Каким-то чудом он смог преодолеть это расстояние без крыла,совершить гигантский "прыжок". Как нам объяснили специалисты, у командира корабля оставался последний шанс спасти пассажиров и избежать лобового столкновения с бетонными домами: пилоты врубили форсаж.

 

Jesteśmy w tym samym miejscu, z którego rozpoczął tragicznej katastrofie samolotu. Wierzchołki drzew, jakby cięte tępym piła. Pierwszy strajk w samolocie spadł Akkurat na wiejskiej drodze. Po 50 metrów od niego w buszu jest kawałek skrzydła. Ale samolot uderzył o wiele dalej, ponad 800 metrów. Jakimś cudem udało mu się pokonać tę odległość bez skrzydeł, wyraźnie zwiększyć nacięciem pilotów.Liner może zapaść w Smoleńsku Auto Aggregate roślin, hotel nowy, na stacji benzynowej. Ale nie wydaje skoczył i uderzył o ziemię w odległości 400 metrów od pasa startowego.

 

Мы стоим в том самом месте, с которого и началось трагическое крушение самолета. Верхушки деревьев как будто срезаны тупой ножовкой.Первый удар по самолету пришелся аккурат над проселочной дорогой. Через 50 метров от нее в кустах лежит кусок крыла. Но самолет упал намного дальше, метров за 800 отсюда. Каким-то чудом он смог преодолеть это расстояние без крыла,видимо пилоты врубили форсаж. Лайнер мог рухнуть на Смоленский автоагрегатный завод, на отель новый, на автозаправочную станцию. Но он их будто перепрыгнул и ударился об землю всего в 400 метрах от взлетно-посадочной полосы.

 

Drugi fragment, ktory mnie szokowal

 

“W dobrym stanie, były tylko ciała pilotów.”

 

Nie powiem, że pożar był mocny - powiedział nam jeden z strażaków. - Paliwa, dzięki Bogu, nie ma czasu na zewnątrz. Jesteśmy w tym dniu, oczekując na forum. W szczególności do przyjmowania delegacji został założony przez strażaków na obliczenia podatku. Kiedy Władimir Putin przyleciał do tragedii, to samo cło. Konwencjonalne środki bezpieczeństwa w zasadzie. I wtedy zobaczył, jak samolot wyszedł z mgły. Leciał w jakiś sposób nienaturalny, nos w dół, czy coś. Od razu było jasne - nie dotyanet. Kiedy samolot rozbił się, staraliśmy się włamać do komputerów bezpośrednio, przez las. Tam gdzie jest bagno nie do przebycia. Jechaliśmy przez lotniska, natychmiast rozpoczęła rękawie, zaczęli gasić kieszeni. A wokół horror co się dzieje. Mash-up jak grzyby zgnieciony w koszu. W tym czasie cała załoga podniosła alarm, urządzenie montowane z całego regionu. Zaczęła się wychować trumny, było około 130. Nikt nie wiedział, dokładne liczby zmarłych. Wychowany trzy rolki z polietylenu, jak wąż ogrodowy do szklarni. To na nich i zebrać to, co pozostało z ludzi.

W dobrym stanie, były tylko ciała pilotów. I tych pasażerów, którzy mieli na sobie.Tylko głowami ... ... nie mieli w ogóle ... cele

 

Не скажу, что огонь был сильным, - рассказал нам один из пожарных. – Горючее, слава Богу, вспыхнуть не успело. Мы в тот день ожидали этот борт. Специально к приему делегации было сформировано дежурство пожарных расчетов. Когда Владимир Путин прилетал до этой трагедии, такое же дежурство было. Обычные в принципе меры безопасности. А потом мы увидели, как из тумана вышел самолет. Летел он как-то неестественно, носом вниз что ли. Сразу было понятно – не дотянет. Когда самолет рухнул, мы попытались прорваться на машинах напрямую, через лес. Куда там, болото непролазное. Проехали через аэродром, сразу развернули рукава, начали тушить очаги. А вокруг ужас что творится. Месиво, как грибы раздавленные в корзинке. В это время весь гарнизон подняли по тревоге, машины собрали со всей области. Начали подвозить гробы, всего их было около 130-ти. Еще никто не знал точной цифры погибших. Привезли три рулона полиэтилена, как садовые рукава для теплицы. Вот на них и собирали то, что осталось от людей.В хорошем состоянии были только тела пилотов. И тех пассажиров, что были пристегнуты. Только у них… Головы… Не было у них голов в общем…

 

Nie powiem, że pożar był mocny - powiedział nam jeden z strażaków. - Benzyna, dzięki Bogu, nie ma czasu na zewnątrz. Jesteśmy w tym dniu, oczekując na forum. W szczególności do przyjmowania delegacji został założony przez strażaków na obliczenia podatku. Kiedy Władimir Putin przyleciał do tragedii, to samo cło. Konwencjonalne środki bezpieczeństwa w zasadzie. I wtedy zobaczył, jak samolot wyszedł z mgły. Leciał w jakiś sposób nienaturalny, nos w dół, czy coś. Od razu było jasne - nie dotyanet. Kiedy samolot rozbił się, staraliśmy się włamać do komputerów bezpośrednio, przez las. Tam gdzie jest bagno nie do przebycia! Jechaliśmy przez lotniska, natychmiast rozpoczęła rękawie, zaczęli gasić kieszeni. A wokół horror co się dzieje. Mush! Ludzie jak grzyby zgnieciony w koszu. W tym czasie cała załoga podniosła alarm, urządzenie montowane z całego regionu. KAMAZ uderzył w betonowe ogrodzenie, aby skrócić drogę. Zaczęła się wychować trumny, było około 130. Nikt nie wiedział, dokładne liczby zmarłych. Wychowany trzy rolki z polietylenu ogrodowych, takich, wiesz, tuleje do szklarni. To na nich i zebrać to, co pozostało z ludzi.

 

- Не скажу, что огонь был сильным, - рассказал нам один из пожарных. – Горючее слава богу вспыхнуть не успело. Мы в тот день ожидали этот борт. Специально к приему делегации было сформировано дежурство пожарных расчетов. Когда Владимир Путин прилетал до этой трагедии, такое же дежурство было. Обычные в принципе меры безопасности. А потом мы увидели, как из тумана вышел самолет. Летел он как-то неестественно, носом вниз что ли. Сразу было понятно – не дотянет. Когда самолет рухнул, мы попытались прорваться на машинах напрямую, через лес. Куда там, болото непролазное! Проехали через аэродром, сразу развернули рукава, начали тушить очаги. А вокруг ужас что творится. Месиво! Люди, как грибы раздавленные в корзинке. В это время весь гарнизон подняли по тревоге, машины собрали со всей области. КАМАЗом пробили бетонный забор, чтобы сократить путь. Начали подвозить гробы, всего их было около 130-ти. Еще никто не знал точной цифры погибших. Привезли три рулона садового полиэтилена, такие, знаете, рукава для теплицы. Вот на них и собирали то, что осталось от людей.

 

 

Fragment z  notki

 

 http://martynka78.salon24.pl/271584,czyzby-polscy-piloci-dopiekli-moskwie

 

Obraz wyłaniający się z rozmowy z rodzicami tragicznie zmarłego kapitana naprawdę bulwersuje i przeraża jednocześnie. Pozwolę sobie zacytować kilka fragmentów:

 

Natomiast w przypadku załogi rodzinom nikogo nie pokazano.

Dlaczego?

Nie wiem, jak to było dokładnie w przypadku pozostałych członków załogi, ale w moim przypadku Rosjanie mówili wówczas, że nie można znaleźć ciała Artura. Że nasz opis i znaki szczególne nie wskazują na żadne ciało, które mogliby nam pokazać. Teraz zaś dowiadujemy się, że są zdjęcia Syna, czyli że można Go było zidentyfikować. Ponadto niedawno dostaliśmy informację, że kiedy Syn miał już na rękach założony różaniec, to jeszcze wówczas wykonywano jakieś badania, dlatego ten różaniec był ściągany.

 

Jakiego rodzaju to były badania?

Wiem tylko, że pod sam koniec wykonywano jeszcze jakieś badania na Jego dłoniach. Niczego więcej się nie dowiedziałam. Teraz też widzę, że jest tutaj duża nieścisłość, ponieważ nie dali nam możliwości zobaczenia ciała Artura. Zostaliśmy więc oszukani. I dopiero teraz uświadamiam sobie, że musiał być z góry wydany zakaz pokazania nam - rodzinom pilotów - ich ciał. Także uniemożliwili mi wypełnienie mojej matczynej misji, z którą udałam się do Moskwy, czyli zidentyfikowania i pożegnania Syna. Teraz będę się do końca życia zastanawiać, dlaczego tak się właśnie stało, że nie pokazali nam naszych ukochanych? Dlaczego do końca ukrywali przed nami fakt, że mają ich ciała i że są one możliwe do zidentyfikowania? Będę się zastanawiała, jakie eksperymenty i badania na nich wykonywali i po co? Przecież trumny z ciałami pilotów wróciły do kraju ostatnie. Rosjanie mieli więc czas, by zrobić z nimi wszystko, co tylko chcieli.

 

"Długo czekaliśmy na was, już prawie dwa tygodnie od chwili, która wstrząsnęła każdą Polką i każdym Polakiem (...) długo czekaliśmy, ale czekalibyśmy lata, gdyby była taka potrzeba, żeby was tu w smutku powitać i żeby was pochować w ojczystej ziemi" - mówił podczas uroczystości premier Donald Tusk.

Premier odczytał nazwiska 21 przywiezionych w czwartek do Polski ofiar katastrofy, wspominając krótko każdą z tych osób. "Wróciliście do nas, pochowamy was w ojczystej ziemi, ale żal będzie ściskał nam serca jeszcze bardzo, bardzo długo. Wielu z nas nie wie jak żyć po tym wszystkim co się stało, ale zawsze będziemy was pamiętać. Cześć waszej pamięci" - mówił szef rządu.

Do kraju wróciły m.in. ciała sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa Andrzeja Przewoźnika, kierownika Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Janusza Krupskiego, ministra w Kancelarii Prezydenta Mariusza Handzlika, dowódcy Sił Powietrznych RP gen. Andrzeja Błasika, dowódcy operacyjnego Sił Zbrojnych RP gen. Bronisława Kwiatkowskiego, dowódcy Marynarki Wojennej RP adm. Andrzeja Karwety, dowódcy Wojsk Specjalnych RP gen. Włodzimierza Potasińskiego.

Wróciły także ciała parlamentarzystów: szefowej klubu PiS Grażyny Gęsickiej, posłanki PiS Aleksandry Natalli-Świat, senatora tej partii Stanisława Zająca, posłów PSL Wiesława Wody i Edwarda Wojtasa oraz posła PO Arkadiusza Rybickiego. Do Polski przywieziono też ciała czterech członków załogi samolotu i stewardesy Natalii Januszko. Ciała innych ofiar katastrofy zostały już wcześniej sprowadzone do kraju.

 

MMariola
O mnie MMariola

„I jak ten głupiec u mądrości wrót Stoję – i tyle wiem, com wiedział wprzod" Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka